Już w najbliższą środę, 15 maja, wykład w ramach „Kultury niewysokiej” wygłosi Robert Zontek, który opowie o kinie blaxploitation. Abstrakt wystąpienia znajduje się w rozszerzeniu notki.
W latach 70. czarni uratowali Hollywood. Za tym dziwacznym skrótem myślowym kryje się opowieść o jednym z bardziej interesujących kryzysów w historii kinematografii, a także potężna liczba tanich, brutalnych i seksownych filmów składających się na gatunek blaxploitation. Wydawało się, że produkcje te nie mogły pojawić się przy lepszej koniunkturze – wielkomiejskie getta epoki Nixona wciąż żyły rebelianckimi fantazjami dekady poprzedniej, a zapotrzebowanie na czarnych „superbohaterów” – zarówno na ekranie, jak i na ulicach – być może nigdy nie było większe. Z drugiej jednak strony, z racji mocno upolitycznionego podglebia, krytycy nie pozwalali tym – zasadniczo prościutkim przecież – filmom wybrzmieć jako dziełom popkultury, których główną funkcją było, jak powiadał Gordon Parks, „dawanie czarnuchom dobrej zabawy”. Gorzej, jeden z większych hitów gatunku doczekał się pikiet, bojkotu i zawiązania przeciw sobie koalicji z udziałem największych afroamerykańskich instytucji społecznych.
Podczas spotkania zajmiemy się rekonstrukcją gwałtownie zmieniającej się recepcji gatunku blaxploitation, próbując jednocześnie prześledzić przypadki świadomych nawiązań do społeczno-politycznego kontekstu epoki. Spróbujemy też udzielić odpowiedzi na najbardziej palące pytania. Dlaczego Czarne Pantery zaczynają hajlować? Czy wampir z Afryki wyprzedził Agambena? Czy diler to dobry model do naśladowania dla rewolucjonisty i dlaczego tak?